Soczyste mięso, kiszona kapusta i suszone grzyby w rękach gospodyń potrafią zamienić się w wykwintne danie. Zachwyciło ono jury Bitwy Regionów. Dzięki temu Kłobuczynianki reprezentowały w zeszłym roku nasze województwo w finale. – Byłyśmy rzucone na głęboką wodę. Zgłosiłyśmy się w ostatni dzień i jak zadzwoniła do mnie później pani z KOWR-u z Wrocławia, to byłam ogromnie zaskoczona – mówi Katarzyna Brzezińska, wiceprezes KGW – Od tego się zaczęło. Przetarłyśmy sobie szlaki.
Koło powstało w marcu zeszłego roku. Początki były dość trudne, bo nikt nie wiedział, z czym wiąże się prowadzenie takiej organizacji. Dopiero po szkoleniach gospodynie zrozumiały, w jakich obszarach mają szansę rozwoju. – Nie wiedziałam na co się piszę, bo naprawdę trzeba dużo pracy włożyć w prowadzenie koła. Nie ma wolnych tygodni, bo zawsze coś robimy – przyznaje Brzezińska – Idziemy w biznes! Traktujemy nasze koło jak rodzinną firmę. Zarabiamy na siebie, jak również na lokalną społeczność. Uczestnictwo na różnych eventach dało nam wyobrażenie, jak to wszystko wygląda i teraz jesteśmy świetnie zorganizowane.
Gospodynie chcą być nowoczesne. Prowadzą media społecznościowe i chodzą na różne szkolenia, jednym zdaniem – ciągle się rozwijają. Jednocześnie podtrzymują tradycje kulinarne regionu. Ich wyroby znajdują mnóstwo chętnych.
Hitem jest smalec, którego się nie wytapia tylko zapieka w piekarniku. Gospodynie słyną również z chleba na zakwasie. Mąkę kupują z młyna w Nowym Miasteczku. Do tego dochodzą domowe buliony z warzyw gotowane na winie. Zamówień jest co nie miara. – Podczas Jarmarku Wielkanocnego w Gaworzycach sprzedałyśmy wszystko z koszyczka nawet z serwetkę – śmieje się Brzezińska.
W maju Kłobuczynianki były gospodyniami smaku podczas 33. Regionalnej Konferencji ONZ. Na stoisku zaprezentowały m.in. tatara ze śledzia, rabarbar w czekoladzie czy… Zupę piwną. Niebawem gospodynie pójdą o krok dalej w swojej działalności. Trwają rozmowy z jednym z głogowskich sklepów, aby móc tam kupić przetwory Kłobuczynianek. – Nie chcę na razie zapeszać – mówi skromnie wiceprezeska i nie zdradza szczegółów. Niewątpliwie jednak przetwory znajdą nabywców.
RED