W tym roku polkowickie dożynki odbyły się w Suchej Górnej. W niedzielę (11.09) rolnicy świętowali zbiory. Rozpoczęło się od korowodu, a oficjalnego otwarcia dokonał burmistrz Łukasz Puźniecki.
- Dożynkowe święto to czas radości i podziękowań: Panu Bogu za plony, a ludziom za trud. Tak też świętujemy w Suchej Górnej - mówił burmistrz - Dziękujemy rolnikom, sadownikom, hodowcom, pszczelarzom, działkowiczom. To ich codzienny trud przyczynił się do tego, że możemy dziś ten dożynkowy chleb dzielić sprawiedliwie tak, aby wszystkim starczyło. Dożynki to też czas budowania więzi i możemy poczuć się jak wielka rodzina.
Dobór starosty dożynek był nietypowy, bo zazwyczaj funkcję tę sprawuje rolnik, ale w Suchej Górnej chleb gospodarzowi podał... muzyk. - Ja ze zbiorami nic wspólnego nie mam. Występ za to mam na scenie - śmieje się Józef Górecki, starosta i członek zespołu ludowego "Sobinianie" - Poprosili mnie, to podałem chleb - wyjaśnia. Jak z atmosferą na dożynkach? - Bardzo dobra! Ja co tydzień jeżdżę na dożynki, a jeśli miałbym co życzyć ludziom, to spokoju i zdrowia, bez wojny!
Sołectwa przygotowały swoje stoiska z lokalnymi przysmakami. Uwagę zwracała ogromna dynia, którą wyhodowano w Nowej Wsi Lubińskiej. Były również miejsca animacji dla najmłodszych, gdzie ustawiały się długie kolejki do malowania twarzy i zaplatania kolorowych warkoczyków. Dla mieszkańców zagrali m.in. Orkiestra Górnicza "Polkowice-Sieroszowice" i zespoły ludowe.
Dużą atrakcją był pokaz strażacki z ogniem przygotowany przez OSP Sucha Górna. Więcej o tym napiszemy w osobnym artykule.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz