Zamknij

Zjazd myśliwych w Grodowcu: My nie tylko strzelamy do zwierząt

11:21, 18.09.2023 . Aktualizacja: 11:26, 18.09.2023
Skomentuj

To już IX Grodowieckie Spotkanie Myśliwych i Sympatyków Łowiectwa w sanktuarium maryjnym w Grodowcu w gminie Grębocice. Zjazd kół łowieckich z okręgów legnickiego i leszczyńskiego. Okazja do spotkania, modlitwy oraz wręczenia odznaczeń. Najwyższe odznaczenie Polskiego Związku Łowieckiego – Honorowy Żeton Zasługi, zwany „Złom”, otrzymał Andrzej Rogowski z koła Odra Głogów.

To nie jest tak

Myśliwi z wielu kół spotykają się co roku w Grodowcu. Tak było i tym razem w niedzielne popołudnie (17.09.). W sanktuarium odbyła się uroczysta msza św. w intencji myśliwych, a potem piknik na terenach rekreacyjnych. Wystąpili zespół reprezentacyjny muzyki myśliwskiej Polskiego Związku Łowieckiego, zespół wokalny Żubrosie z Opola oraz Magia Folkloru w Grębocic. Była degustacja potraw z dziczyzny, pokazy psów myśliwskich, stoiska lokalnych rzemieślników oraz wiele innych atrakcji.

Tradycyjna msza św. w intencji myśliwych odbywa się tu już po raz dziewiąty pod patronatem dziewięciu kół łowieckich z okręgów legnickiego i leszczyńskiego, a gospodarzem spotkania był kustosz sanktuarium ks. Radosław Horbatowski. Przyjechał także w odwiedziny ktoś, kto zapoczątkował te myśliwskie spotkania – były proboszcz ks. Mariusz Kołodziej, obecnie proboszcz Katedry Gorzowskiej.

Ja pomagam organizować tę część duchową. Chodzi o to, aby pokazać, że myśliwi to nie tylko ci, którzy strzelają do zwierząt, ale to osoby, które troszczą się o populację zwierząt, choćby poprzez dokarmianie w zimie. To nie jest tak, że oni mają radochę, że coś ubili. Oni się autentycznie martwią,  troszczą, aby to wszystko było uporządkowane w lasach. Te spotkania mają też pokazać, że jesteśmy odpowiedzialni za ten świat, który Pan Bóg nam zostawił. Nie tylko mamy korzystać z niego, ale też dbać i troszczyć się o niego. Myśliwi moim zdaniem się troszczą przez dokarmianie, rozmnażanie. Ta troska jest widoczna

- uważa ksiądz Radosław Horbatowski.

Dostał Złom

Najwyższe odznaczenie łowieckie na niedzielnym spotkaniu otrzymał Andrzej Rogowski z Modłej pod Głogowem, wieloletni działacz koła Odra Głogów. Nie tylko myśliwy od prawie 30 lat, ale i hodowca wyżła niemieckiego, kynolog, strzelec sportowy, członek zarządu okręgowego w Legnicy, szef komisji strzeleckiej. Dostał tzw. Złom. 

Dziękuję moim kolegom z koła, że mnie wytypowali. Zarząd okręgowy zatwierdził, a kapituła w Warszawie przychyliła się przeglądając mój 30 – letni dorobek

- powiedział. Uważa, że dla sportu się strzela, ale na strzelnicy.

My tutaj prowadzimy racjonalną gospodarkę łowiecką poprzez inwentaryzację, poprzez krzewienie kultury łowieckiej. Musimy mieć wiedzę, ile konkretnego gatunku zwierząt może się utrzymać na danym terenie, aby się wyżywic i nie robić szkód. Jeżeli odpuścimy i jeden gatunek przewyższy inny, to się okaże, że niestety jest problem

- tłumaczy, że właśnie taki problem obecnie jest z wilkiem na naszych terenach i nie tylko. 

Wilk jest nadal chroniony, a robi nieprawdopodobne spustoszenie. Znajdujemy szczątki jelenia czy sarny, zagryzione zwierzęta, w okolicy Głogowa czy Rudnej. W zasadzie plaga wilka wylała się na cały kraj. Wszędzie jest. Także zwierzeta inwazyjne, jak szop pracz bardzo mocno atakuje nasz teren. Jenot, szakal złocisty pojawił się na naszym terenie. Robi się coś niedobrego. Zwierzęta idą inwazyjnie za żerem

- to są dla niego najbliższe problemy do rozwiązania.

(DN)

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%