Zamknij

Rolnik Bogusław Barnaś z Rzeczycy chce do parlamentu

11:13, 27.09.2023 . Aktualizacja: 11:16, 27.09.2023
Skomentuj

Największy w naszym regionie działacz rolniczy Bogusław Barnaś jest dziewiątką na liście PiS w wyborach do Sejmu. Mówi nam o powodach, dla których – mimo wielu obowiązków – przyjął propozycję kandydowania.

Bogusław Barnaś z Rzeczycy w gminie Grębocice to jeden z największych w naszym regionie rolników. - Dodajmy, że jestem rolnikiem aktywnym. Utrzymuję się wyłącznie z pracy na roli – podkreśla, że razem z trzema córkami (one w ramach planu młody rolnik) prowadzą rodzinne gospodarstwo rolne, uprawiają ponad 200 hektarów ziem. - Ja gospodarzę na 100 hektarach, a dziewczyny na pozostałej ziemi – mówi. Postawili na uprawę zbóż, buraka cukrowego i ziemniaka przemysłowego skrobiowego. Społecznie nieodpłatnie szefuje  gminnej spółce wodnej w Grębocicach. Poza tym jest działaczem: przewodniczącym rady regionu „Solidarności” rolników indywidualnych Zagłębia Miedziowego. To on w 2014 roku zorganizował największy rolniczy protest na krajowej 12 w okolicznych miejscowościach i w Głogowie m.in. w obronie polskiej hodowli. 

Kto się lepiej zna na rolnictwie?

Do Sejmu kandyduje po raz pierwszy w życiu. – Pani marszałek Elżbieta Witek mnie wskazała, jako przedstawiciela rolników, a ja się zgodziłem i tak kandyduję. Jeśli mi się powiedzie, to będę reprezentował w Sejmie interesy rolników – zapowiada. Mówi, że wciąż czuje się potrzebny, wciąż czuje, że ma jeszcze jakieś zadanie do wypełnienia. Uważa, że w Sejmie by się przydało jego doświadczenie. - Może potrafiłbym udowodnić coś tym politykom, którzy uważają, że się lepiej znają na problemach rolników niż sami rolnicy – planuje. Ale już teraz, bez względu na wszystko,  zamierza wdrożyć w życie swój najnowszy plan poruszenia problemu zmian klimatycznych w Zagłębiu Miedziowym. Chce zainteresować tym zarówno premiera Morawieckiego, jak i ministrów. - Nie jest to temat bliski naszym parlamentarzystom ze względu na kwestię ekonomiczną. Ale ja uważam, że nasz rejon osiada i pustynnieje. W szybkim czasie trzeba zacząć temu przeciwdziałać – uważa.  

Jak na jednego to dużo

Już był kiedyś radnym powiatowym, startował też w wyborach na wójta miny Grębocice. Był też przewodniczącym Dolnośląskiej Iżby Rolniczej w powiecie polkowickim. Przed laty organizował rolnicze protesty w naszym regionie. Choćby ten najsłynniejszy, gdy przez miasto przejechało kilkadziesiąt ciągników i gdy po mieście biegała świnia. Współorganizował także najdłuższy protest rolników w Warszawie, który trwał aż 152 dni. To i tak dużo, jak na jednego człowieka. Opowiada o tym, jak padła mu produkcja warzyw. - Uprawiałem kiedyś nowalijki, w tym kapustę, kalafior, wczesnego ziemniaka jadalnego, warzywa gruntowe na przetwórstwo. Lecz cały rynek hurtowy został bardzo ograniczony przez olbrzymie dyskonty, które wprowadziły olbrzymie dysproporcje między cenami oferowanymi dostawcom towarów, a cenami detalicznymi. Moja produkcja przestała być opłacalna i padła. Obecnie z inicjatywy rolniczej „Solidarności” jest lansowany pomysł, by przy marketach w rejonach parkingów były tworzone strefy wolnego handlu po cenach producenta. Nasz projekt jest w ministerstwie – zapowiada. Zobaczymy, jak to wyjdzie. Na razie na liście PiS do parlamentu na pierwszym miejscu jest marszałek Elżbieta Witek z Legnicy. Ze znanych u nas osób, czwórką jest minister Krzysztof Kubów z Lubina, a szóstką Wojciech Zubowski z Głogowa. Bogusław Barnaś jest na miejscu dziewiątym, a na 14 Piotr Karwan z Radwanic. Ostatnie miejsce na liście, 24, ma Przemysław Bożek z Głogowa. 

DON

Bogusław Barnaś jest działaczem wszechstronnym. Prywatnie ojcem czterech córek. Co będzie, gdy jeszcze zostanie posłem? 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%